Włoski design i inne piękne rzeczy które nas spotkały w Italii
Czytasz sobie w książkach że Włochy to kolebka designu i że tam jest jakoś tak ładnie.
Przecież ta starożytna ponadczasowa klasyka, monumentalny styl romański, leciutki jak pióro filozofa renesans…
A potem wybierasz się na krótki wypad i nie chcesz już wracać 🙂 No raczej!
Mała służbowa wizyta w Italii, właśnie zamienia się w moją dłuższą podróż w czasie i przestrzeni.
To już oficjalne: przenosimy biuro HomeGarden do Italii! Szok, niedowierzanie…
Do kolebki nieziemsko dobrego żarcia, pięknej architektury i przepysznych ogrodów.
Nie zamykamy się na projekty w Polsce, ale rezydentura jedzie do Włoch.
Poniżej widoczki z wizyty w niewielkich Sassuolo i Maranello w Emilia-Romania.
Widać na nich fascynację designem, wnętrzami, ogrodami, ale i motoryzacją. No i trochę sera 😀
Słuchajcie, słuchajcie…ależ to jest dobre!
Fabryka ceramiki Marazzi w Sassuolo, przywitała nas tęczą a potem było już tylko lepiej i lepiej
Włosi to mistrzowie nie tylko designu ale i automatyki. Na ogromnych, czystych halach ludzie pojawiają się rzadko, wszystko jest zautomatyzowane.
Żadnych spalinowych wózków widłowych, tylko rowerki i zasilane prądem robociki. Ogromne piece do wypalania ceramiki zasilane energią wodoru.
Jeszcze gorący towar z linii produkcyjnej, wybór odcieni jednego koloru tak ogromny że ciężko się zdecydować.
Korzystając z możliwości showroom, szybko dobieramy kolorystykę na planowany projekt ogrodu.
Lokalny Pałac Dożów jest obok fabryki, widać inspiracje, co? 🙂
Jest i piękny showroom dla nieco bardziej współczesnych projektów. Produkt finalny Marazzi, nie może być już piękniej wyeksponowany.
Po sąsiedzku też mają fajne rzeczy, ale z trochę innym produktem 😛 Fabryka Ferrari i muzeum w Maranello.
No i na koniec ser, dużo sera. Tu się nic nie udaje bez sera 🙂